niedziela, 7 października 2012

Od Kasim'a

Oddaliłem się do jamy Sheeny . Już wiedziałem co zrobić . Samica siedziała przed biurkiem i spisywała coś z księgi i ważyła miksturę .
- Sheena musisz mi pomóc - podeszłem do niej .
-słucham Kasim o co chodzi ? - odchrząknęła
- potrzebuję mikstury dla Swift ... coś co daje te moce dla szczeniaków .. -powiedziałem pospiesznie
Wadera szukała czegoś na półce i po chwili wręczyła mi fiolke .
-Zapłacę później - wziąłem flakonik i pobiegłem do jamy Swiftkill .
gdy dotarłem samica spojrzała na mnie słabym wzrokiem .
-Kasim co ty tu robisz ? -zapytała wyraźnie szczęśliwa .
usiadłem obok niej i podałem jej miksturę .
-wypij to . - poprosiłem .
samica spojrzała na mnie wielkimi oczami i wypiła to do dna .
nagle zobaczyłem że jej oczy się  zamykają . Potrząsnąłem nią usłyszałem tylko głośne krzyki .  termin już dawno minął ta mikstura spowodowała że natychmiast urodzi myślałem przerażony . złapałem ją za łape , mocno ją ścisnęła . nie miałem pojęcia jak jej pomóc . powoli i boleśnie rodziła . pod koniec było najciężej . była tak wykończona że nie miała siły ruszyć nawet łapą .nachyliłem się nad nią i drugi raz w życiu ją pocałowałem . powinna wiedziec że nie odpuszczę i nie jestem tanim kochasiem .
-kocham cię Swift .. - wyszeptałem

cd- Swiftkill

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz