- He, he. - śmieję się sztucznie. - Dobra...
- On nie jest niebezbieczny. - mówi Minn.
- Wiem o tym. Smoki nie są niebezpieczne. - odpowiadam.
- Jak to? - pyta z niedowierzaniem Minn.
- Normalniakto. - odpowiadam coraz bardziej zażenowany.
- Jeśli nie to dlaczego uciekłeś? - pyta znów Minn.
- Bo mogłem oberwać skrzydłami. - mówię szybko. - W każdym razie... Dobra, Minn, będziesz pierwszym wilkiem (poza mną), który go zobaczy.
- Kogo? - pyta Minn ze zdziwieniem.
- Minn poznaj Tuffles'a. Tuffles poznaj Minn. - zza krzaków wychodzi mój najlepszy przyjaciel, Tuffles. Widzi stertę ryb i wskakuje na nie warcząc.
Uśmiecham się. Tuffles zawsze potrwfi mnie rozśmieszyć. Minn patrzy na niego z przerażeniem.
- Aquas... Przecież to jest nocna furia! - przełyka ślinę. Tuffles podnosi głowę i już ma zionąć gazem, gdy...
- Tuffles, nie! - zatrzymuję go. Podchodzi do mnie i patrzy na Minn z wyrzutem.
- Obraziłaś go. - wyjaśniam jej.
- Aha... - odpowiada Minn gwałtownie mrugając. Drapię Tuffles'a za uszami i pod brodą, a ten wyciąga się na trawie i po chwili zaczyna się w niej tarzać. "Szczęśliwy smok to wytarzany smok." - myślę z uśmiechem. - W każdym razie, Minn, sama powiedziałaś, że smoki nie są groźne. - przypominam wilczycy, która wywraca oczami.
C.D. Minn
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz