Budzę się w jamie . Widzę rozmazaną twarz nade mną ..
-Rebelle ? - mówię - wróciłaś ?
-nie tato to ja Calista .. - rzekła samica i delikatnie się uśmiechnęła .
- a Julia ? - pytam bardziej rozbudzony .
- poszła coś upolować ..
-CO ?! ona jest w ciąży mogą ją złapać , może jej się coś stać ! - wydzierałem się .
-Cii . obudzisz małe .. - ucisza mnie Cali
-MAŁE ?!
-no tak .. Julia urodziła ...
-więc jak ja tu się znalazłem .. zaraz jak to ?tym bardziej nie moze się narażać .
- Swift cię przyniosła i ... - nie dokończyła Cali bo do sali weszła Julia z jeleniem w pysku
Wstałem i poszłem do pokoiku .a w łóżeczku zobaczyłem dwie małe puchate kuleczki . Spały , spojrzałem na nie i przypomniałem sobie Rebelle .
-są śliczne prawda ?-mówi Calista
-piękne -odpowiadam i uśmiecham się . -zgłodniałem pójdę coś dla nas upolować
I idę przechodzę obok jamy Swift wydaje się być pusta . Docieram do lasu i wypatruję ofiary .. jednak nic nie mogę wypatrzeć, już 3 raz obeszłem las i nic ..
cd- kto chce ???
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz