Zobaczyłem Glie. Siedziała nad jeziorkiem i coś mamrotała. Podszedłem do niej i zapytałem "Heja. Jak się nazywasz?". "Gli-i-ia" odpowiedziała przestraszonym głosem. "Jak Ci o sobie opowiem to będziesz mówić głośniej?". Glia przytaknęła. Zacząłem snuć swoje opowieści dziwnej treści. Nagle z wody wynurzyła się biało-niebieska wilczyca i spytała Glie "Jaki mam czas skarbię?" i wyszła z wody nawet mnie nie zauważając. "Dwie minuty pięćdziesiąt sekund. Brawo!". "O! A pan jak się nazywa i co chcę zrobić Gali?" spytała zdenerwowanym głosem. "Ja..ja jestem Luis i nic jej nie chcę zrobić..." nie dała mi dokończyć i krzyknęła "Uciekaj stąd! Ale już!" i chwyciła Glie za łapę i wbiegła w głąb lasu. "Dziwna kobieta...." pomyślałem już w drodze do domu.
c.d. Glia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz