niedziela, 7 października 2012

Od Kasim'a

Zrozumiałem że palnąłem głupstwo .. Żałowalem tego ale chciałem aby Swift ode mnie odpoczęła jestemprzy niej dziwny i często mówię głupoty .. cóż .Zapadał zmrok i zrobiło się zimno . Zacząłem się martwić . Nagle usłyszałem strzał i krzyki . Zerwałem się i jak głupi popędziłem do lasu .ujrzałem nieprzytomną Swift i wystraszone dzieciaki , czaili się myśliwi czułem to . Podbiegłem do nich
-spokojnie , wszystko będzie dobrze po czym uczyniłem je niewidzialne .
Wziąłem Swift na plecy , maluchy w zęby i pobiegłem najszybciej jak się da , słyszałem strzały i uciekające , wzbijające się do lotu ptaki .wszystko odbywało się w jak najgorszym koszmarze , cudem uniknąłem strzału . dotrłem do obcej jamy po za lasem tam ułożyłem samice i młode wpierw pocieszałem dzieci . potem zająłem się leczeniem rannej wilczycy , wyjąłem pocisk z jej pierśi i prędko założyłem opatrunek , przykryłem kocem  zrobiłem posłanie dla małych opowiedziałem wesołą historie i zasnęły  . sam poszłem spac na zewnątrz a raczej czuwać by nic im nie groziło .

CDN.
swift ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz