Czuje ze furia ustępuje Wyciszam się ale jest za późno . Swiftkill ma ranne na szyi zupełnie jak ja miałem wtedy .. Damien bierze ja na plecy ,Zan patrzy na mnie jak na wyrzutka . Zatrzymuje jej syna
- zanim dojdziecie do Sheeny ona zdechnie . - mówię . podchodzę do niej ksieżyc zaświecił się mocniej i rana na jej szyi przepadla . Odzyskala przytomnosc . - przepraszam - mówię i odchodze bez czekania na jej reakcję .
Teraz myśle że Swift jednak zachowała się bezczelnie jak mogła powiedzieć tak o mojej corce!. Dopiero wyzbyłem sie mysli ze to przeze mnie ją mi odebrali , bo nie potrafilem jej obronić .. teraz ta myśl nawraca . Biegnę .. najszybciej jak się da . Chce być sam , uciec sam od siebie . Złość powraca , łamie drzewa jak zapałki i nagle jedno mnie przygniata ..To dobrze może tak będzie lepiej .. może powinienem zostać pod tym drzewem do końca swego marnego życia ?Cali zajmie się Julia .. a jeśli ją dorwą to Kyaarika ...nie jestem nikomu potrzebny .. potrafię tylko niszczyć ..nie tylko otoczenie ale i cudze życie .. Swift ma racje jestem BEZNADZIEJNY i POKRĘCONY ...
CDN .
cd- kto chce ? może Swift ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz