- Mamo?
- Gdzie jest Kasim? - pytam
- Czemu chcesz się z nim widzieć przecież on cię prawie zabił
- a potem mnie od razu wyleczył. A po za tym to nie jego wina to ja byłam w furii i musiałam gadać rzeczy które go na serio rozzłościły... W każdym razie gdzie on jest?
- Powinnaś leżeć- mówi Damien
- On zrobi coś głupiego czuje to
- A ja czuje że ty zrobiłaś już wystarczająco głupich rzeczy i powinnaś odpocząć - mówi Zan
- Ja to wiem, już to zrobił jestem pewna
- Niby skąd? - pytają
- Instynkt
- Pobiegł w stronę Inarii - mówi Zan
- Na północną stronę
- Nie, czy ten głupek nie wie kto tam jest. Nie da sobie rady. Ma za mało energii przez furie Pobiegłam w stronę Inarii. Po jakimś czasie w końcu go znalazłam. Był nie przytomny. miał prawie nie wyczuwalny puls. Przedtem widziałam jeszcze dużo połamanych drzew to pewnie była jego sprawka.
- Tikiya - wyszeptałam Wyciągnęłam go spod drzewa i wzięłam na plecy. Szłam w kierunku watahy Czarnokrwistych.... - Tikiya!! - krzyknęłam kiedy zobaczyłam swoją przyjaciółkę
- Swift? Co ty tu robisz, przecież zostałaś wygnana
- Nikomu nie mów że tu jestem. Dasz radę go wyleczyć - wskazałam Kasima leżącego na podłodze.
- Jasna sprawa - podeszła do niego, wypowiedziała jakieś słowa - hmmm obudzi się za jakiś tydzień
- Że co?!
- Ciii nie krzycz bo cię usłyszą, żartowałam, jutro rano się obudzi. Będzie w pełni sił.
- Dzięki - przytuliłam ją - przynajmniej ty się ode mnie nie odwróciłaś
- Wszyscy przeżywaliśmy twoje odejście a Blood jest gotowa zabić jeśli ktoś zacznie cie wspominać. Nie chce o tobie słyszeć bo na pewno tęskni
- OK-ej, to ja ruszam w drogę powrotną, do zobaczenia
_________________________________
Weszłam do swojej jaskini
- Mamo co tak długo? - pyta Zan
- Gdzie Kasim? - spojrzałam na niego karcącym wzrokiem - to znaczy pan Kasim
- Kasim jest w swojej jaskini
Potem rozmawiałam jeszcze z dzieciakami i w końcu się położyliśmy
Cd - Kasim??
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz