Spoglądam na Tuffles'a a potem na tamtego rannego smoka który stoi tuż przy mnie .
-skoro Aquas nazwał smoka , czemu ja mam cię nie nazwać . - mówię sama do siebie głaszcze go po mordce - prawda Anais ?
Widzę jak smoczyca podłazi do rzeki i wyciąga z niej kilka ryb . Pożera je a jedną z nich przynosi mi w pysku.
-to miłe ale dzięki , -odpowiadam pospiesznie . - muszę cię ukryć - widzę że Aq jest zajęty swoim smokiem więc wsiadam na nią a ta powoli , bezszelestnie stąpa ku laskowi . Nagle słysze głos basiora ,śpiewającego basiora ! schodzę z Anais i podążam za nim , dźwięk nasila się . Słysze znajome mi słowa więc chcąc nie chcąc zaczynam śpiewać razem z samcem . Ten nagle przerywa i przysłuchuje się . Słyszy mój głos .'
-kto tam jest ? - pyta chwytając gitare aby mieć ją w gotowości Nie przerywam , właściwie nawet nie zrozumiałam jego słów . i nagle ŁUP ! dostaje gitarą w łeb . Upadam na ziemie obraz się zamazuje . Podchodzi do mnie basior z przepraszającą miną i przysiada próbuje mnie cucić przy tym mamrocząc :
-o boże co ja zrobiłem ! - zdążyłam zauważyć że był biały i miał amulet z turkusowym piórem na szyi ..
cd- Saba ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz