Tak to jest, gdy chcę komuś pomóc-nic z tego nie wychodzi. A ja
nienawidzę patrzeć na cierpienie innych, chyba przez to, że sama za dużo
go doświadczyłam. Aquas płacze praktycznie w moich ramionach jak małe
dziecko. Myślę jak mu pomóc i coś zaczyna świtać mi w głowie.
-Aq, słyszałeś o Winnie?-pyatm nieśmiało.
-Nie chcę żadnej Winnie-szlocha.
-Nie o to mi chodzi!-śmieję się.-Winnie to wilczyca, która
prawdopodobnie rywalizuje z Minn o Sabę. Minn jej nienawidzi, ale jeśli
Saba wybierze Winnie...
-To znaczy, że jeszcze nie wszystko stracone?-Pyta się Aq.
-Na to wygląda-staram się uśmiechać.
W oczach Aquasa pojawia się iskierka radości, ale zaraz potem znika.
-Ale Minn tak naprawdę będzie i tak kochać Sabę nie mnie, a nie chcę żeby się przy mnie męczyła...
-Wiesz co Aquas? Powiedz Minn co naprawdę czujesz, wyznaj jej całą
prawdę, a jeśli odmówi...to znaczy, że nie jest ciebie warta, bo nie
potrafi dostrzec jak bardzo ją kochasz...Jeśli odmówi to nie jest warta
twojej miłości. Postaraj sie jednak aby twoje słowa płynęły
stąd--przykładam łapę w miejsce serca.
-Lee, ja nie dam rady...
-Pierwsza miłość zawsze taka jest. Wiem co mówię. Ja też kiedyś zakochałam się w Dalianie...Ale była jeszcze Silent.
-Ciocia?
-Tak, dokładnie. Gdy zobaczyłam, że on woli Silent poddałam się, choć
serce mi pękało. Nie walczyłam do końca. Ty nie popełniaj tego błędu
jeśli naprawdę ją kochasz. Nie pozwól, żeby było za późno. Idź do niej
teraz i powiedz jej co do niej czujesz.
-Teraz?
-Tak, teraz! W tym momencie-uśmiecham się łagodnie i ponaglam Aquasa.
Samiec wstaje.
-Dzięki Lee, postaram się-mówi.
-Trzymam kciuki!
Patrzę jak samiec znika w lesie. Chciałabym, żeby to mnie też ktoś tak
kochał. Nie mam szczęścia, nic nie poradzę. Mam nadzieję, że Minn
zrozumie jak Aquas ją kocha. Byłabym sczęśliwa gdyby mu się udało.
(cd Aq)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz