- Nie uważam tak! - chowam głowę między łapami.
- Ale, Aquas... - wzdycha Lee.
- Nie wiesz jak to jest, gdy musisz patrzeć jak ona... jak całuje innego
faceta! Nie wiesz jak to jest gdy myślisz, że będziecie razem na
zawsze, a ona spotyka jakiegoś durnia, który wszystko psuje! Nie wiesz!
Nie wiesz! - wstaję i przygryzam wargę.
- To prawda, ale wiem jak to jest gdy czujesz się niechcianym i myślisz, że nigdzie nie pasujesz. - odpowiada Lee.
- Nie wiesz jak to jest gdy malujesz jej obraz i wysyłasz list, a ona
nie odpowiada, zbyta zajęta tym swoim Sabciem... - odwracam głowę. Nie
chcę żeby jakaś obca dorosła wilczyca widziała mnie jak płaczę.
- Nie martw się. Też płakałam. - przyznaje Lee jakby czytając mi w
myślach. Wzdycham i ponownie odwracam głowę. Lee kładzie mi łapę na
ramieniu i dalej próbuje pocieszać. Niestety, na marne. Nie mogę odgonić
od siebie myśli, że Minn... Eh.
- Wiesz, Aquas, to jej strata. - mówi bez przekonania Lee.
- Ale ja... eh... - chowam głowę w łapach. Lee nie rozumie.
<przez całe opowiadanie zamiast 'Lee" pisałam 'Minn' xd>
<C.D. Lee>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz