W absolutnym milczeniu szłam lasem. Deszcz padał coraz gęściej, mój płaszcz zaczynał przemakać. Starając się nie zapomnieć o sprawach które mam dzisiaj do załatwienia, nie spostrzegłam nawet kiedy wyszłam z boru. "Czas zameldować się alfie"-pomyślałam. Przywołując w pamięci mapę tych okolic skierowałam się na południowy wschód. Kiedy szłam ze spuszczoną głową usłyszałam za plecami czyichś głos- "Ej, ty w szarości i zieleni! Po co ci ten łuk, polować nie umiesz?!". Odwróciłam się gwałtownie. Nie znałam tego wilka. Zapamiętałam sobie jego pysk. Potem się z nim rozmówię-pomyślałam. W Jaskini Alf został omówiony mój przydział jaskini. Wybrałam tę na wybrzeżu, z widokiem na ocean. Wracając tą samą drogą przez las, spostrzegłam ruch wśród gałęzi. Starałam się by nie było widać że tego kogoś dostrzegłam. Po chwili mignął mi purpurowy ogon z białym podpalaniem.
-Ty tam, w purpurze i bieli. Wyłaź! - krzyknęłam napinając łuk. Na drogę obok mnie wystąpił wilk. Nie znałam go ale zapamiętałam krzyżyk na szyi.
-Catch?-powiedziałam opuszczając broń- Co ty tu robisz?
(CD-Catch)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz