Wstaję z łóżka i wychodzę na dwór. W lesie słyszę jakieś głosy. Idę za
nimi i widzę... Minn i Sabę! Chowam się w krzakach i zaczynam cicho
płakać. Ale nie chcę przecież, żeby Minn uważała mnie za mięczaka i
płaksę. Opanowuję łzy i wstaję. Posyłam Minn wściekłe spojrzenie i
zaczynam bezgłośnie powtarzać wszystkie jej myśli.
"Saba to przystojny samiec. Nieśmiały ,ale za to artysta - jak ja. Kto
wie, może doskonale byśmy się dopełniali... Minn i Saba - nieźle brzmi.
On pisze i śpiewa, w dodatku gra na gitarze, ja też. Oh, zawsze
marzyłam, żeby z kimś dzielić moją pasję."
Odwracam się.
- Aquas! Aquas! - woła Minn przerywając śpiew. Ignoruję ją i odchodzę.
Zaczajam się w krzakach i śledzę ich do wodospadu. Gdy Minn całuje Sabę w
policzek, nie wytrzymuję i odbiegam. Wracam do domu i rzucam się na
łóżko. Nie kryję już łez. Jestem beznadziejny. Ivy miał rację - nigdy
nie znajdę dziewczyny.
Rysuję szkic obrazu i wstawiam go w ramy. Siadam pod paletą z pędzlem i
zaczynam malować. Moją ręką nie kieruje umysł tylko serce. Maluję mnie i
Minn bliskich łez i złączonych w miłosnym uścisku.
Siadam na łóżku i piszę list do wilczycy.
"Minn,
Nie umiem patrzeć na Ciebie z Sabą bo chcę rozszarpać go na strzępy.
Dlaczeg? Nie wiem. Może po prostu... czuję się zazdrosny? Taak, to chyba
odpowiednie słowo. Podobasz mi się, śliczna. A odkądpoznałaś Sabę w
ogóle nie spędzasz ze mną czasu. Nie proszę o niewiadomo co. Chcę po
prostu być juz na zawsze twoim przyjacielem.
Aquas"
Wysyłam list razem z obrazem. Siadam przy pianinie i zaczynam grać...
<C.D. Minn>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz